sobota, 12 stycznia 2013

I

Hej! To pierwszy post na tym blogu więc chcę abyście opinie wyrażali w komentarzach. Byłabym wdzięczna gdybyście mogli napisać co robię źle. Wtedy będę się starać to poprawiać, a blog stanie się jeszcze lepszy.
__________________________________
   Na King's Cross było tłoczniej niż zwykle. Przed barierką pomiędzy peronem 9 a 10 czekało sporo ludzi. Na peronie 9 i 3/4 też było dużo osób. Ogromny zegar wskazywał godzinę za piętnaście jedenasta. Rudowłosa dziewczyna mocno przytuliła się do mamy. Chłopiec, który stał obok niej wziął klatkę z sową. Dziewczynka złapała rączkę od kufra i pobiegła za bratem. Lerria pohukiwała wesoło w klatce trzymaną przez Ala. Drzwi przedziału otworzyły się i dziewczynka weszła do środka. Zajęła miejsce przy oknie i obejrzała się wokoło. Obok niej siedziała dwa lata starsza kuzynka - Rose Weasley. Zaraz obok Rose siedział Hugo. Hugon też siedział w pociągu Express Hogwarts pierwszy raz. Naprzeciwko niej siedział jej brat Albus. Albus miał tyle lat co Rose i do Hogwartu jechał trzeci raz.  Obok Albusa siedział drugi brat Lily - James. James uważał się za osobę wyższą zwłaszcza w towarzystwie jej, Rose, Huga i Albusa. Uważał, że jest lepszy od nich bo zaczyna czwarty rok nauki w Hogwarcie. Zauważyła, że  James już zaczyna straszyć Hugona.
-Żeby dostać się do Ravenclawu, trzeba odpowiedzieć na niezwykle trudną zagadkę. Żeby do Hufflepuffu trzeba wykazać się miłością, tak mi mówił Amos - Hugon słuchał Jamesa z zaciekawieniem - Żeby zostać Ślizgonem trzeba się wykazać przebiegłością, ale o to możesz zapytać Ala. Najgorsze, jest to, że chcesz zostać Gryfonem. Z tego co mowił Hagrid w tym roku aby dostać się do domu lwa trzeba będzie stoczyć walkę z trollem górskim!
-James! Przestań go zastraszać! - krzyknęła Rose - Nie przejmuj się Hugo. Nie będzies musiał robić żadnej z rzeczy, które teraz powiedział James. 
     Rozległ się gwizd, a koła zaskrzeczały. Momentalnie głowy wszystkich rodziców zwróciły się ku pociągowi. Lily popatrzyła najpierw na swoją mamę, potem na tatę i im pomachała. Gdy straciła ich z oczu odwróciła się z powrotem do przyjaciół. Rose kłóciła się z Jamesem o to, że nie powinien straszyć pierwszoroczniaków. Hugo zawzięcie przysłuchiwał się ich dyskujsji, a Al spoglądał przez okno. Widać tam teraz było góry, łąki i jasnoniebieskie niebo bez chmur. Na korytarzu rozległo się "BUM!". Rose i James odrazu ucichli. Lily wstała i wychyliła się z przedziału. Na korytarzu zobaczyła wyglądającego z przedziału Scorpiusa. W połowie korytarza widać było czarną mgłę. Kto jak kto, ale Lily Luna Potter, która mnóstwo czasu spędzała w sklepie swojego wujka dobrze wiedziała co to jest. Chmara pyłu powstałą na wskutek proszku natychmiastowej ciemności z Magicznych Dowcipów Weasley'ów. Wróciłą na swoje miejsce w przedziale.
-Co tam się stało? - spytała Rosie
-Któryś z uczniów użył proszku natychmiastowej ciemności.
- Filch się wścieknie. Ostatnim razem jak Score dał Veronice gigantojęzyczne toffi dostał szału. - Powiedział Al
-Od czasu powstania sklepu Weasley'ów Filch nie toleruje żadnego z ich produktów.
-Al, Al, Al...
Drzwi przedziału otworzyły się  i stanął w nich Score wraz z Lydią.
-Zadajesz się z Gryfonami? Znowu? - bąknął
-To mój brat - wskazał na James'a -, a to moja kuzynka - rzucił wzrokiem na Rose. 
-A jak wytłumaczysz obecność tego... czegoś? - wskazał na Hugona i Lily
     Widać było, że Rose nie mogła pochamować złości. Wyjęła różdżkę, wycelowała nią w Malfoy'a i krzyknęła :
-Drętwota!
Score upadł na ziemię, a Lydia wyraźnie się przeraziła. Wypadła z przedziału i pobiegła po nauczyciela. Rose nie zważając na to zostawiła Malfoy'a na korytarzu i zamknęła drzwi do przedziału.

***

      Gdy zza góry zaczął wyłaniać się ogromny zamek drzwi przedziału się otworzyły. Rose odruchowo chwyciła różdżkę. Jak się okazało - niepotrzebnie. Tym razem w drzwiach stanęła Nimfadora Teed - prefekt Ravenclawu. 
-Przebierzcie się już w szaty. Przypominam, że wszystkie walizki zostawiamy w pociągu.
Wszyscy przebrali się  w Hogwardzkie szaty i wypatrywali zamku, który stawał się coraz wyraźniejszy. Pociąg stanął na stacji w Hogsmeade, a na korytarzach zrobiło się tłoczno. Lily chwyciła rękę Hugona i razem wyszli z pociągu. 
-Pirszoroczni! Pirszoroczni do mnie!
Lily nie wiedziała o co chodzi, ani gdzie ma iść. Ruszyła się gdy poczuła, że Hugo ciągnie ją za rękę.
-Po cztery osoby do łódki! Ani żadna więcej! - teraz było słychać wyraźnie, że to Hagrid wydaje im polecenia.
Lily usiadła w jednej łódce z Hugonem i dwoma dziewczynami. Nad jeziorem rozciągało się gwieździste niebo. Podróż po jeziorze wcale się jej nie dłużyła. Wszyscy wysiedli z łódek i udali się za Hagridem.
-Oddaję ich w pańskie ręce, profesorze Longbottom.
-Dziękuje Hagridzie.
     Profesor Longbottom zaprowadził wszystkich pierwszoroczniaków do Wielkiej Sali i ustawił w rzędzie. Przyniósł Tiarę Przydziału i położył ją na stołku. Ta rozdziawiła usta i wyśpiewała :
 
Jam jest Tiara Losu,
Co jeszcze nie jest zbadany.
Choćbyś swą głowę schował
Pod pachę albo w piasek,
I tak poznam kim jesteś,
Bo dla mnie nie ma masek.
Śmiało, dzielna młodzieży,
Na głowy mnie wkładajcie,
A ja wam zaraz powiem,
Gdzie odtąd zamieszkacie.
Może w Gryffindorze,
Gdzie kwitnie męstwa cnota,
Gdzie króluje odwaga
I do wyczynów ochota.
A może w Hufflepuffie,
Gdzie sami prawi mieszkają,
Gdzie wierni i sprawiedliwi
Hogwarta szkoły są chwałą.
A może w Ravenclawie'
Zamieszkać wam wypadnie
Tam płonie lampa wiedzy,
Tam mędrcem będziesz snadnie.
A jeśli chcecie zdobyć
Druhów gotowych na wiele,
To czeka was Slytherin,
Gdzie cenią sobie fortele.
Więc bez lęku, do dzieła!
Na głowy mnie wkładajcie,
Jam jest Myśląca Tiara,
Los wam wyznaczę na starcie!
 
-Osoba, której nazwisko wyczytam usiądzie na stołku a ja założę jej Tiarę na głowę.
     Wokół pierwszorocznych uczniów wybuchł gwar i trwał dopóki profesor Longbottom nie wyczytał pierwszego nazwiska.
-Avery, Jean.
Tiara spoczywała przez chwilę na głowie rudowłosej Jean i ostatecznie wykrzyknęła:
-GRYFFINDOR!
     Kilka osób zostało przydzielone do Ravenclawu, dwie do Hufflepuffu, aż profesor wyczytał nazwisko, które zawascynowało Lilkę.
-Malfoy, Hanna.
     Tiara tylko musnęła głowę bladej dziewczyny, a przez całą salę rozległ się głos wrzeszczący:
-SLYTHERIN!
 Stół przy którym Lily dopiero teraz zobaczyła Albusa zaczął gromko klaskać. 
-Potter, Lily!

8 komentarzy:

  1. Całkiem fajnie:)
    Trochę błędów ale z czasem będzie coraz lepiej:)
    Będę śledziła twojego bloga i oczekiwała następnych postów^^
    A przy okazji ja też niedawno zaczęłam i zapraszam do czytania http://garden-ofstories.blogspot.com/ i zostaw komentarz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajnie się czyta. Byłabym wdzięczna gdybyś mnie informowała o dodaniu nowego postu :) Zapraszam również do mnie - http://tomriddle206.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ulala! Podoba mi się :D Jest troszkę błędów (na przykład nie stawiamy przecinka jeśli piszemy Abbot Hanna na przykład ,ale nie rażą zbytnio w oczy. Cieszę się,że jest jakiś blog o córce Harry'ego bo naprawdę chętnie poczytam,a takowego nie mogłam niestety znaleźć.
    Strasznie mi się podoba! Będę wpadać :)
    Ciekawa jestem do jakiego domu przydzielisz Lilkę :D Mam nadzieję,że do Gryffindoru,bo szczerze mówiąc jakoś sobie nie wyobrażam córki Harry'ego wśród Ślizgonów...chociaż,kto wie...

    Życzę weny
    Jennifer Riddle

    [huncwoci-i-lily-evans.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny blogg. :) Myślę że będzie coraz lepiej więc będę czasami wpadać.

    Weny

    ~Avada

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnego masz tego bloga :)
    Ps. jak dodałaś muzykę?
    dziecismierciozercow.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [jessie600-msp.blogspot.com]
      To mój stary blog na innym kkoncie o MovieStarPlanet. W każdym bądź razie tam w instrukcjach jest dokładnie opisane jak dodać muzykę. Życzę powodzenia. ;)

      Usuń
  6. Świetne :D
    Pottera nie lubie, uważam, że to głupie, ale ty pokazałaś to w całkiem innym świetle. Czekam na dalsze części :)

    OdpowiedzUsuń