Hej! Ten rozdział dedykuję wszystkim, którzy komentowali poprzedni ^^ Jak macie jakieś pomysły na dalsze losy Lily to piszcie. I sorry, że taki krótki.
________________________________
-Potter Lily!
Lily niepewnym i chwiejnym krokiem
podeszła do stołka. Opadła na nim i
poczuła jak Tiara opada na jej głowę.
Panienka Potter. Miałabym pewność do
jakiego domu Cię przydzielę, ale jesteś bardzo bystra i sprytna. Hmmm… Trzeba
się dobrze zastanowić. Niech będzie…
-GRYFFINDOR!
Lilka dosłownie zeskoczyła ze stołka
i pognała ku stole przy którym siedział jej brat. Uśmiechnęła się szeroko i
zajęła miejsce koło Jean.
-Cześć. Mam
na imię Jean, a ty Lily, tak?
-Tak –
powiedziała i odwróciła się w stronę stołu nauczycielskiego.
Teraz Tiarę miał na głowie mały,
piegowaty chłopiec o jasnobrązowych włosach i
zielonych oczach. Nie usłyszała jego imienia i nazwiska, więc
postanowiła bardziej uważać, bo jakieś z tych nazwisk może być jej znane.
-HUFFLEPUFF!
– ryknęła Tiara, a Lily o mały włos, a spadłaby z ławki.
-Scamander
Lysander!
Jego Lilka dobrze znała. Nawet
bardzo dobrze. W końcu nosiła drugie imię właśnie po jego matce. Luna
Scamander. Lily dobrze pamiętała ją z ostatnich wakacji we Włoszech*.
Właśnie wtedy poznała Lysander’a i jego młodszego o rok brata – Lorcan’a. Sama
nie wiedziała czemu jej rodzice tak strasznie cenili Lunę, była po prostu
dziwaczką. Kiedy Luna, Ginny, Harry lub inni dorośli byli nieobecni nazywała
Lunę Panią
Pomyluną.
-RAVENCLAW!
– dopiero krzyk Tiary wyrwał Lilkę z zamyśleń.
-Weasley
Hugo!
Cały stół Gryffindoru momentalnie
spojrzał na Tiarę Przydziału. Wszyscy doskonale wiedzieli, że Weasley’owie od
wieków trafiali do domu lwa.
***
Na twarzy profesor McGonagall zawitał strach. Tiara spoczywała na głowie
Hugona już od dwudziestu minut. Po
Wielkiej Sali zaczęły krążyć szepty, iż owa Tiara się zepsuła.
-GRYFFINDOR!
Ten okrzyk zwalił z krzeseł kilka
uczniów, a cała reszta prawie poupadała. Jak wszyscy zrozumieli, że Weasley
został przydzielony do Gryffindoru zaczęli głośno klaskać. Profesor McGonagall wstała.
-Witajcie w
Hogwarcie! Przypominam, że wstęp do lasu na skraju zamku bez nauczyciela jest
surowo zabroniony. – Popatrzyła w stronę James’a i Freda – Pan Filch pragnie
wam też przypomnieć, że posiadanie jakiegokolwiek produktu z Magicznych Dowcipów Weasley’ów jest zabronione. Dziękuję za uwagę.
Dyrektor machnęła ręką, a złota
zastawa wypełniła się najróżniejszymi
potrawami. Wszyscy uczniowie jak i nauczyciele zabrali się do jedzenia.
***
Lily podążyła za prefektem
Gryffindoru - Lisą Field. Schody zamku odrywały się od końców korytarzy i łączyły
z innymi. W końcu wszyscy stanęli przed
portretem Grubej Damy.
-Hasło brzmi
Czyrakobulwy – Zwróciła się do
Gryfonów
Portret odsunął się od ściany i wszyscy przeszli
przez tunel. Lisa pokazała jeszcze
pierwszoroczniakom, w którym miejscu znajduje się ich dormitorium po czym
odeszła do swoich koleżanek. Lily weszła niepewnie na górę. W dormitorium
siedziała już Jean Avery, a na dwóch łóżkach obok Betty Lindsome i Bella Nell.
Obok jej łóżka leżał kufer poobklejany mugolskimi znaczkami i pocztówkami z
całego świata, na którym przed wyjazdem napisała markerem „Lily L. Potter” oraz klatka z Lerrią. Lily rozwinęła kawałek
papieru i napisała :
Jestem w Gryffindorze. Całuję, Lily
______________________________________________________
* WŁOCHY - SPECJALNA DEDYKACJA DLA SIMONKI <333
______________________________________________________
* WŁOCHY - SPECJALNA DEDYKACJA DLA SIMONKI <333
"Na twarzy profesor McGonagall zawitał strach. Tiara spoczywała na głowie Hugona już od dwudziestu minut. Po Wielkiej Sali zaczęły krążyć szepty, iż owa Tiara się zepsuła.
OdpowiedzUsuń-GRYFFINDOR!
Ten okrzyk zwalił z krzeseł kilka uczniów, a cała reszta prawie poupadała. Jak wszyscy zrozumieli, że Weasley został przydzielony do Gryffindoru zaczęli głośno klaskać."
Hahahaha xD Genialne :D
W zasadzie to chyba mam pomysł co do Lilki...może ona i jej przyjaciele zorganizowaliby coś w stylu Gwardii Dumbledore'a? Z tym,że niekoniecznie do nauki zaklęć. Tak tylko mówię ;)
Naprawdę podoba mi się Twój styl pisania,trudno się pogubić,mało powtórzeń. Jest jak najbardziej okey ^^
Czekam na next
Weny,
Jennifer Riddle
[huncwoci-i-lily-evans.blogspot.com]
Fajne:) Zgadzam się z przedmówczynią że ten cytat był najlepszy^^
OdpowiedzUsuńhttp://garden-ofstories.blogspot.com :)
Fajny. Czekam na kolejny i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNa moim blogu nowy rozdział - http://tomriddle206.blogspot.com/ ZAPRASZAM :)
OdpowiedzUsuńNowy rozdział już jest:) zapraszam http://garden-ofstories.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńMówiąc szczerze nie rozumiem tego rozdziału. Brak żadnej akcji czy informacji. Oczywiście przydział do domów jest ważny, ale chyba nie aż tak, żeby dzielić go na 2 rozdziały. Spokojnie zmieściłabyś całą ceremonię w pierwszym. ;)
OdpowiedzUsuńNie zmienia to jednak faktu, że Twój styl jest całkiem niezły. Jesteś jeszcze młoda, myślę, że z upływem czasu będziesz naprawdę dobrze pisać.
Życzę weny i czekam na dalsze rozdziały, oby było dużo akcji.
Pozdrawiam, Erin. ;*
Styl masz bardzo dobry i pomysły też świetne - czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog(jak zwykle muszę uprzedzić że pierwsze rozdziały nie są najwyższych lotów ale powoli staram się rozkręcić) mam nadzieję, że zajrzysz i nie zrazisz się początkiem :)
http://nowepokoleniehogwart.blogspot.com/
bardzo fajnie piszesz, a ja czekam na kolejny :) U mnie nowy rozdział
OdpowiedzUsuńhttp://dziecismierciozercow.blox.pl/html :)